Nowe wybory, nowa kampania, czas na kolejne odświeżenie i ocieplenie nieco zużytego już wizerunku prezesa.
W kręgach intelektualnych zbliżonych do pana prezesa metafory są często rozumiane dosłownie. Kilka dni temu prezes zaczął publicznie pokazywać swój wizerunek odziany w charakterystyczny, ciepły sweter. Oczywiście nie był to pierwszy lepszy sweter, brak wzoru w romby sprawił, że nie sposób pomylić prezesa z panem Kononowiczem, pomimo że wizje obu panów są równie apokaliptyczne, i obaj prezentują zbliżony styl wypowiedzi.
O dziwo, nowa strategia spotkała się z niezwykle ciepłym przyjęciem w mediach społecznościowych. Ocieplenie tekstylne przyniosło znacznie lepsze efekty niż dotychczas stosowane, farmakologiczne, więc jak mozna się było spodziewać, nie trzeba było długo czekać na eskalację ocieplenia. 2 maja podczas wizyty w Wysokiem Mazowieckiem do swetra dołączył czarny waciak.
Jedną z dodatkowych atrakcji imprezy było przyrządzanie potraw na grillu. Długotrwałe przebywanie w pobliżu rozżarzonego brykietu ociepliło wizerunek prezesa do granic możliwości. Teraz nawet typowe oceny zazwyczaj wygłaszane przez prezesa, takie jak "jest źle, a nawet bardzo, bardzo źle", czy "niesłychana wręcz zbrodnia" oraz "Polska jest krajem, w którym codziennie umierają ludzie!", zabrzmią miękko, ciepło i komfortowo.